Piątek, 25 Czerwca 2010
Gaz łupkowy jest szansą dla Polski - mówili eksperci podczas piątkowej debaty „Bezpieczeństwo energetyczne Polski”, zorganizowanej przez sztab wyborczy Jarosława Kaczyńskiego. Ich zdaniem gaz z łupków to jeden ze sposobów uniezależnienia energetycznego Polski od Rosji.
Jak podkreślił prowadzący debatę europoseł, członek Komisji Przemysłu Badań Naukowych i Energii Konrad Szymański, „25 czerwca może być datą przełomową dla polskiej energetyki”. Przypomniał, że właśnie w piątek kandydat na prezydenta Jarosław Kaczyński odwiedził Rekowo na Pomorzu, gdzie wykonany został pierwszy odwiert gazu łupkowego.
Gaz łupkowy - określany też mianem niekonwencjonalnego - uwięziony jest w ciasnych porach skalnych o bardzo niskiej przepuszczalności. Dotyczy to wytworów skalnych sprzed ok. 450 mln lat, znajdujących się na głębokości ok. 3-4 km. Wstępne, niepotwierdzone opracowania amerykańskich firm szacują zasoby gazu łupkowego w Polsce na minimum 1,5 bln m sześc. Według niektórych ekspertów, w Polsce może być od 1,4 do nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach.
W ciągu ostatnich dwóch lat resort środowiska wydał ok. 60 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce, głównie amerykańskim firmom - Exxon Mobil, Chevron, Maraton, ConocoPhillips i kanadyjskiej Lane Energy. 11 koncesji ma też Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Zdaniem b. ministra gospodarki, przewodniczącego Rady Administracyjnej Agencji ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER) UE Piotra Grzegorza Woźniaka, „gaz łupkowy jest dla Polski ważny dlatego, że pozwoli zmienić naszą sytuację energetyczną tak, iż nie będziemy na zawsze uzależnieni od importu gazu na własne potrzeby”. Przypomniał, że w Stanach Zjednoczonych wydobywane jest i sprzedawane ok. 60 mld m sześc. gazu łupkowego rocznie. „Dla porównania roczne zużycie gazu w Polsce to zaledwie 14 mld m sześc.” - dodał.
„Nie wystarczy jednak mieć gaz łupkowy. Trzeba go jeszcze mądrze zagospodarować, by zarobił na tym zarówno budżet państwa, jak i firmy, które zainwestują w wydobycie tego surowca ogromne pieniądze” - podkreślał ekspert do spraw energetyki w Instytucie Sobieskiego Tomasz Chmal.
B. doradca ds. bezpieczeństwa energetycznego w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Piotr Naimski powiedział, że „polityka energetyczna to jedna z najważniejszych kwestii także w wyborach prezydenckich”.
„Polska nie ma żadnych korzyści z tranzytu, z tego, że przez 670 kilometrów polskiego terytorium przesyłany jest rosyjski gaz do Niemiec i innych odbiorców z Zachodu. To dowód, że nasza umowa z Gazpromem jest niekorzystna, źle wynegocjowana. Teraz trzeba znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam wymknąć się spod rosyjskiego dyktatu” - powiedział Naimski. Przypomniał, że to właśnie było jednym z głównych celów polityki nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i za nowej prezydentury polityka ta powinna być kontynuowana.
Jak zaznaczył analityk ds. bezpieczeństwa energetycznego Janusz Kowalski, „Polacy płacą za gaz najwięcej w Europie - więcej niż Niemcy czy Francuzi, do których przez Polskę, bez żadnych opłat na rzecz naszego kraju, dostarczane jest rocznie 30 mld m sześc. gazu z Rosji”.
JS/PAP